czwartek, 29 października 2015
Teodor - ,,akrobata"
Było to tak . Ja byłam w szkole , a moja mama Teodorowi otworzyła górę klatki . Nagle zauważyła ,że Teodor sam wyskakuje przez otworzoną górę klatki i jak później tą samą drogą wskakuje . Gdy wróciłam ze szkoły mami mi o tym powiedziała , a ja po prostu nie mogłam uwierzyć . Nauczyłam go otwierać dól klatki , ale to mnie totalnie zaskoczyło . Następnego dnia otworzyłam Teodorowi górę klatki , aby sprawdzić , cz mama faktycznie mówiła prawdę . Minęło kilka minut i Teodor sam wyskoczył z klatki . A potem wskoczył z powrotem .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć widzę że twój królik to mógłby zostać cyrkowcem.Cudnego mialaś królika potrafił być dobrym przyjacielem na dobre chwile i te smutne.Jak patrzę na niego to chcę mi się plakac ze go już na tymświecie nie ma. żal się robi na sercu.Miał bardzo fajną panią która dbała o niego to widać po futrze zwierzaka.Miał olbrzymią klatkę to mu było wygodnie jak królowi siamko pod dostakiem mógł swobodnie sie poruszać nie źle musiała taka klatka kosztować .Mój ferduś to miał o wiele mniejszą klatkę niż Teoś.Serdeczne pozdrawiam.Czekam na dalszy ciąg .
OdpowiedzUsuńDziękuje za tak miłe słowa =D . Klatka , faktycznie trochę kosztowała , ale nic nie szkodzi , ważne by Teoś czuł się u mnie dobrze . Oczywiście dalszy ciąg będzie , postaram się oby jak najdłuższy .
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :)
benek32476