środa, 28 października 2015
Początek pielęgnacji Teodora
Następnego dnia od szczepienia nadszedł czas , aby wyczesać mu sierść . Wyciągnęłam go z klatki i zaprowadziłam do kuchni , z łazienki wzięłam specjalną szczotkę i kosz na śmieci na wszelki wypadek gdyby na szczotce był małe kłębki jego sierści . Na początku był do tego nie chętny , ale pogłaskałam go przez chwilę i uspokoił się . Czesałam go i gadałam do niego , cytuję : ,,Dobry Teoś , grzeczny , tak , kochany słodziaczek . Tak u fryzjera jesteś , piękny będziesz , tak ." No i gdy skończyłam go czesać wszystko włożyłam na miejsce i puściłam Teosia wolno . Od razu pobiegł do mojego pokoju . Powiedziałam mu że musi trochę pobiegać i założyłam mu smyczkę . Od razu pobiegł pod stół i położył puszczając mi oczko . Zaśmiałam się i powiedziałam do niego : ,,Ty cwaniaku !" Poleżał trochę pod stołem i potem schowałam go do klatki .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz