czwartek, 19 listopada 2015
Pierwsze obcinanie pazurów Teodora w domu
Było to w sobotę, konkretnej daty nie pamiętam. Moja mama wyciągnęła Teodora z klatki i ułożyła go w kuchni. Tatę poprosiła, żeby przytrzymał Teodora, żeby nie wierzgał. Mama wzięła nożyczki, które dostała od weterynarza w dniu szczepienia Teodora i zaczynała obcinać. Teodor trochę się wierzgał, ale mój tata mocno go trzymał, żeby nie uciekł. Ja patrzyłam i uspokajałam Teodora, a mama obcinając pazury też go uspokajała. Gdy obcinanie zostało już zakończone to mój tata puścił Teodora wolno i jak zwykłe popędził przed klatkę, a ja otworzyłam mu górę klatki i Teodor po krótkim zastanowieniu wskoczył do klatki. Pogłaskałam go przez chwilę i powiedziałam mu, że bardzo z niego dzielny króliczek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czesc przecztalam wszystko .Musze konczyc poniwaz mam szlaban na komputer a do tego jestem jeszcze chora .Dopoki nie nadrobie zaleglosci w szkole mam zakaz komputera wylacznie z nauka .Narazie
OdpowiedzUsuńCześć ,współczuję. Widzisz jak wiele nas łączy.Też mam duże zaległości w szkole, a nadal jestem jeszcze chora. Więc na razie nie będę pisać żadnych postów , jak obie nadrobimy zaległości to będę kontynuować bloga. A po za tym brak mi już weny. Powodzenia w nadrabianiu zaległości . Pa :)
OdpowiedzUsuń