Był to bardzo długi poligon. Polegał on na tym, że Teodor miał :
Po pierwsze, przebiegnąć dwa razy od mojego pokoju aż do kuchni .
Po drugie, trzy razy obkręcić się wokół moich nóg
I na sam koniec bezszelestnie wejść do klatki.
Było trochę problemów co do bezszelestnego wejścia do klatki, ale ogólnie dawał rade i dostał medal pierwszego miejsca w postaci swojego ulubionego przysmaku - maczugi.
Był to naprawdę wspaniały dzień i okazało się, że Teodor ma naprawdę wspaniała kondycje i nie wychodzi z wprawy z czego byłam bardzo zadowolona .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz