czwartek, 19 listopada 2015
Pierwsze obcinanie pazurów Teodora w domu
Było to w sobotę, konkretnej daty nie pamiętam. Moja mama wyciągnęła Teodora z klatki i ułożyła go w kuchni. Tatę poprosiła, żeby przytrzymał Teodora, żeby nie wierzgał. Mama wzięła nożyczki, które dostała od weterynarza w dniu szczepienia Teodora i zaczynała obcinać. Teodor trochę się wierzgał, ale mój tata mocno go trzymał, żeby nie uciekł. Ja patrzyłam i uspokajałam Teodora, a mama obcinając pazury też go uspokajała. Gdy obcinanie zostało już zakończone to mój tata puścił Teodora wolno i jak zwykłe popędził przed klatkę, a ja otworzyłam mu górę klatki i Teodor po krótkim zastanowieniu wskoczył do klatki. Pogłaskałam go przez chwilę i powiedziałam mu, że bardzo z niego dzielny króliczek.
wtorek, 17 listopada 2015
Przysmak Teodora i zabawna z tym związana sytuacja
Było to kiedy postanowiłam dać Teosiowi po raz pierwszy maczugę ( ziarenka karmy na patyku). Było to rano. Podeszłam do klatki wyciągnęłam z pudełka 1 maczugę i nagle Teodor zaczął energicznie chodzić po klatce. Jak wryty chodził za maczugą, aż w końcu powiesiłam mu maczugę na jeden z prętów klatki. Od razu wziął się za jedzenie maczugi. Po południu gdy chciałam zobaczyć ile zostało z maczugi, którą dałam mu rano, okazało się, że został suchy patyki - wszystko było obgryzione. I za każdym razem było tak samo i pozostało do samego końca .
piątek, 13 listopada 2015
Jak przebiegało czesanie Teodora
Czesałam go zawsze raz w tygodniu. Była to sobota lub niedziela, bo od poniedziałku do piątku chodziłam do szkoły, a potem odrabiałam lekcje. Brałam go zawsze do kuchni, czesałam go taką różową specjalną szczotką i przynosiłam wiaderko gdyby jakieś kudełki sierści były na szczotce. Jak zaczęłam go czesać to wiercił się w te i we w te, bo i podłoga była trochę śliska jak dla Teodora łapek. No to zaczęłam do niego gadać, że jest u fryzjera, że musi mieć ładną fryzurę i przestał się wiercić. No i czesałam go tak ok.10 minut i gdy już skończyłam puściłam go wolno i pobiegł z prędkością światła przed klatkę, pomyślał chwilę i wskoczył do klatki górnym otworem.
niedziela, 8 listopada 2015
Jak Teodor okazuje radość ?
To krótka, ale bardzo intrygująca historia. Chodziłam wtedy do 1 gimnazjum i chyba to był drugi semestr. Było to wieczorem, gdzieś około godziny 19:00, gdy odrabiałam lekcje. Postanowiłam zrobić sobie krótką przerwę i wyciągnęłam Teosia. Gdy postanowiłam wrócić z powrotem do nauki, zapomniałam schować Teodora do klatki, a Teodor wszedł pod moje biurko i zaczął biegać wokół moich nóg. W pierwszej chwili byłam totalnie zaskoczona, ale potem pomyślałam, że pewnie tak tylko biega - że zwariował. Ale okazało się inaczej. Teoś w ten sposób okazał mi radość, za to, że go wyciągnęłam z klatki i, że się z nim pobawiłam przerywając naukę, czyli okazał mi radość za to, że nie siedzę tylko przy książkach i nie zapominam o swoim zwierzątku .
Subskrybuj:
Posty (Atom)